Nie chciał dźwigać zakupów więc… ukradł rower

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca przed jednym z nocnych sklepów w rejonie Rynku Dębnickiego.

Sprawca kradzieży to 27-latek, który w nocy z 21 na 22 czerwca postanowił zrobić nocne zakupy. Gdy wyszedł ze sklepu zobaczył rower, którym postanowił wrócić do domu. Jak się okazało, jednoślad należał do 27-letniej kobiety, która tuż przed kradzieżą przyjechała na rowerze do tego samego sklepu.

Kiedy okazało się, że rower został skradziony, kobieta zgłosiła sprawę na policję, a w okolicy, w której doszło do kradzieży, rozwiesiła ogłoszenia informujące o zgubie. Wyceniła wówczas wartość roweru na 1500 zł.

– Jeszcze tego samego dnia wieczorem kobieta odebrała telefon z informacją o jej rowerze – tłumaczy Anna Wolak-Gromala z zespołu prasowego komendy miejskiej policji. – Osoba, która dzwoniła, umówiła się z nią w rejonie ul. Konopnickiej. Będąc na miejscu, pokrzywdzona zastała mężczyznę, który wskazał jej, gdzie znajduje się utracony rower – dodaje.

27-latka w ramach wdzięczności za pomoc zapłaciła informatorowi 100 zł, a chcąc podzielić się radością z odzyskanego roweru, pojechała prosto do sklepu, sprzed którego przed kilkoma dniami jej go skradziono. – Po opisaniu całej sytuacji personelowi sklepu, okazało się, że ekspedientka kojarzy informatora. W nocy, kiedy rower został skradziony, miał on robić zakupy tuż przed pokrzywdzoną – komentuje Wolak-Gromala.

Okazało się, że informacje zebrane przez okradzioną kobietę pokrywają się z tymi, które ustaliła policja. Złodziej nie próbował się tłumaczyć, chciał jedynie zwrócić kobiecie otrzymane od niej 100 zł. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę 8 sierpnia. Usłyszał już zarzut kradzieży, do którego się przyznał. Teraz grozi mu kara do pięciu lat więzienia.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki