Wicedyrektor ZZM Łukasz Pawlik przekonuje, że dwór jest w stosunkowo dobrym stanie technicznym i choć na samo doprowadzenie go do pierwotnego stanu, bez wykończenia, potrzeba przynajmniej ośmiu milionów złotych, w przeszłości udawały się już podobne projekty z o wiele bardziej zniszczonymi obiektami.
Zabytkowy dwór z 1874 roku od 2003 pozostaje nieużywany. Pięć lat później wybuchł w nim pożar, który przyspieszył jeszcze proces niszczenia budynku.
Drugie podejście
Teraz ZZM ogłosił po raz drugi dialog techniczny w sprawie nowego sposobu zagospodarowania dworu. Pierwsza próba skończyła się fiaskiem, dlatego teraz obniżono wymagania wobec potencjalnych partnerów.
Urzędnicy tłumaczą, że na tym etapie niewiele można powiedzieć na temat przyszłości budynku. Dialog służy właśnie temu, by firmy wypowiedziały się co do tego, jaki rodzaj działalności byłby w tym miejscu możliwy i opłacalny, pod jakimi warunkami, przy jak długim okresie umowy i z jak dużym zaangażowaniem ze strony miasta.
Ograniczenia są tylko i aż dwa. Po pierwsze to fakt, że obiekt objęty jest ochroną konserwatorską i wszystkie prace muszą być uzgadniane z konserwatorem. Po drugie – obowiązuje tam plan miejscowy, który wyznacza usługowy charakter tego miejsca. Ale to szerokie pojęcie, wypisane są tam różne możliwe cele, od usług zdrowotnych i edukacyjnych po gastronomiczne czy hotelarskie.
Ma potencjał
Ze względu na duże koszty niezbędnego remontu i adaptacji pomieszczeń znalezienie partnera nie będzie łatwe. Dwór ma jednak duży potencjał – to ok. 1000 mkw powierzchni, w tym 750 mkw powierzchni użytkowej. Dodatkowo ma piwnicę i poddasze, które również można wykorzystać.
Z punktu widzenia ZZM partnerstwo publiczno-prywatne to najlepsza z możliwości. W przeciwnym razie trzeba byłoby nie tylko znaleźć w budżecie pieniądze na przeprowadzenie remontu, ale też znaleźć dla budynku nową funkcję i płacić za jego utrzymanie. W praktyce oznaczałoby to prawdopodobnie, że dwór jeszcze przez długie lata z zabitymi oknami czekałby na lepsze czasy.
Park będzie dostępny
Plany przekazania dworu komercyjnemu operatorowi wywołały wśród mieszkańców sporo obaw. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie dostępu do parku, choć część osób liczyłaby również na to, by sam dwór służył w jakiś sposób mieszkańcom.
W sprawie parku ZZM formułuje jasną deklarację. – Co do tego jesteśmy pewni. Park pozostanie w całości dostępny dla mieszkańców – zapewnia Łukasz Pawlik. A czy w budynku znajdzie się miejsce na jakiś publiczny cel, to okaże się dopiero w trakcie dialogu technicznego i późniejszych negocjacji.
Czekają na zgłoszenia
Urzędnicy chcieliby wybrać operatora w przyszłym roku. Niezależnie od tego, wcześniej gmina zamierza przeprowadzić część remontu na własną rękę. To realizacja zaleceń wojewódzkiej konserwator zabytków po przeprowadzonej tam niedawno kontroli. W piśmie nakazano m.in. wykonanie jeszcze w tym roku izolacji fundamentów, a do końca maja przyszłego roku wymianę rynien, drzwi i okien oraz remont elewacji.
To, w jakim stopniu miasto dołoży się do innych prac, będzie zależało od negocjacji z firmami.
Na zgłoszenia do dialogu technicznego ZZM czeka do końca maja.